TRANSFERY

W niższych ligach opłaty rejestracyjne za zawodnika często przewyższają kwoty transferów. Nawet jeśli piłkarz przychodzi za darmo, klub, który go pozyskuje, płaci za wyrejestrowanie z jednego klubu, zarejestrowanie w drugim, odprowadzając sporą sumę do PZPN-u... Nie inaczej ma się sytuacja w wypadku Victorii, która pozyskując zawodnika do gry w B-klasie zmuszona jest uiścić do ŁZPN-u kwotę kilkusek złotych! Łatwo policzyć, że sprowadzając do gry kliku graczy trzeba się liczyć z kosztami liczonymi już nie w setkach a w tysiącach złotych...

Wychowanek Victorii Łódź - 21-letni Krzysztof Łukszas - został w przerwie zimowej ściągnięty z A-klasowego Kotana Ozorków. Nasz klub kosztowało to 0 zł, ale - jak się okazało - to był dopiero wstęp do wydatków. Za potwierdzenie go do gry w Łódzkim Związku Piłki Nożnej należy zapłacić 250 złotych. Takich przykładów, zwłaszcza w niższych ligach, można podać wiele.

To niemożliwe, by transfer zawodnika kosztował mniej niż opłaty dla związku piłkarskiego. Zazwyczaj opłaty kosztują nas więcej niż wypożyczenie lub definitywny transfer zawodnika! Nie mam nic do naszego związku, ale tak dłużej być nie powinno. Przecież w czasie kryzysu te pieniądze można by wykorzystać np. na organizację wyjazdów czy zakup niezbędnego sprzętu. Nasz klub na chwilę obecną pozyskał w zimowym okienku transferowym pięciu zawodników. Dwóch z nich (wspomniany Krzysztof Łukszas) oraz Piotr Pluciński już kiedyś reprezentowali barwy Victorii. Marcin Zalewski, Rafał Kosmecki oraz Krzysztof Banasiak powracają do gry po przerwie lecz mimo statusu "wolnych graczy" za ich zgłoszenie do rozgrywek B-klasy także trzeba zapłacić.

Prezes ŁZPN-u odpiera zarzuty twierdząc, że: - Kluby winny wychowywać sobie zawodników a nie ich ściągać. I tu rodzi się pytanie - co w opisanym przypadku, gdy piłkarz wraca do macierzystego klubu po przygodzie w innym mieście?

Pracownica biura w związku, wyjaśnia sprawę opłat transferowych jeszcze dokładniej: - To są kwoty narzucone przez centralę, gdybyśmy ich nie pobierali, zarzucono by nam niegospodarność. Nie możemy zmieniać przepisów.

Bardziej dosadny jest Wojciech Jugo, przewodniczący Wydziału Gier PZPN-u: - Niech klub się cieszy, że tak mało płaci. Paragraf 75 o zmianie barw klubowych obowiązuje wszystkich i nie można go ominąć. Ktoś musi prowadzić rozgrywki, regionalne związki nie otrzymują żadnych dotacji. Każda instytucja w naszym kraju ma opłaty administracyjne. Wiemy, że kluby są coraz częściej w trudnej sytuacji, ale opłaty nie są zbyt wysokie.

Jak się okazuje, opłaty rejestracyjne są znakomitym źródłem dochodu dla regionalnych związków, zwłaszcza tak dużych jak Łódzki ZPN, który zrzesza kilkaset klubów! Pieniądze za transfery to lwia część dochodu związku. Każdy klub zrzeszony w związku ponosi też obowiązkowo składki członkowskie i wpisowe do rozgrywek. Opłaty są zróżnicowane w zależności od ligi. Dla przykładu ŁKS w ekstraklasie płaci 2 tys. zł składki członkowskiej, Widzew - pierwszoligowiec - 1,5 tys., a kluby nowej II ligi po 1 tys.

ŁZPN pobiera także opłaty za uprawnienia zawodników do gry, kary pieniężne za kartki, kaucje finansowe od protestów i odwołań, regulaminowe kary pieniężne, opłaty za licencje klubowe i za odbiór boiska. Do kasy spływają pieniądze od kilkuset drużyn grających w podokręgu łódzkim.

Na wszelkie protesty lub zapytania klubów dotyczące zwolnienia z tych opłat odpowiedź regionalnej centrali jest prosta: - Jak kogoś nie stać, niech nie robi transferów.

źródło: własne

Transfery na wiosnę 2008/2009 - podsumowanie

Przybyli:
Marcin Zalewski (wolny transfer, SMS Łódź)
Krzysztof Łukszas (Kotan Ozorków)
Piotr Pluciński (wolny transfer)
Rafał Rudnicki (wolny transfer)
Mateusz Jankowski (wychowanek z drużyny juniorów)

Odeszli:
Tomasz Oszczyk (odsunięty od kadry - marzec 2009)
Jacek Filipowski (odsunięty od kadry - marzec 2009)
Krzysztof Foryński (rezygnacja z dalszej gry - styczeń 2009)
Przemysław Żuchowski (kontuzja, koniec kariery?)
Adrian Wiszniowski (kontuzja, koniec kariery?)
Albert Ottou (kontuzja, koniec kariery?)

jak stoja nasze transfery? czy mozna juz podac jakies konkrety?

eh... jeśli byłyby konkrety to oficjalne info byłoby na stronie... w plotki nie chcemy się bawić. Wink

[link widoczny dla zalogowanych]

Opiekun Boruty Zgierz, Wiesław Nabiałek (ojciec byłego szkoleniowca Victorii - Artura) dał ostatnimi czasy do zrozumienia, iż potrzebuje wzmocnień kadry swojej IV ligowej drużyny. Na celowniku Zgierzan znalazło się dwóch graczy Victorii – Maciej Braun oraz junior naszego klubu - Michał Bojanowski.

Na chwilę obecną "Bojan" zadeklarował dalszą chęć grania w niebiesko - czarnych barwach a sprawa odejścia Brauna jest raczej przesądzona. Ciekawym jest fakt, iż klub czwartoligowy nie jest w stanie samemu dochować się solidnych wychowanków i musi szukać młodych i zdolnych graczy w B-klasie.

”Express Ilustrowany” informuje, że zdaniem trenera MKP zawodnik Victorii "- weźmie udział w naszych przygotowaniach do rundy wiosennej". Wiesław Nabiałek chyba zapomniał gdzie dostrzegł Maćka, bo na pytanie dziennikarza o 20 latka odpowiedział: "W obu szkoleniowych meczach testowałem też jednego 20-letniego gracza z zewnątrz, który miał prawie roczną przerwę." Z pewnością takie podejście nie tworzy dobego klimatu wokół tej sprawy.

Zdaniem zgierskich dzienników, Braun ma być celem transferowym Boruty. Maciej regularnie tam trenuje a także zagrał już w sparingach. Jednak aby transfer doszedł do skutku, do klubu musi wpłynąć oficjalne pismo w tej sprawie lecz póki co Zgierzanie nie kwapią się z nawiązaniem kontaktu.

Warto wspomnieć, że zgodnie z art. 8 uchwały nr III/21 z dnia 26 lipca 2002 roku Zarządu Polskiego Związku Piłki Nożnej: "W stosunku do zawodnika o statusie amatora, który w trakcie sezonu piłkarskiego opuści samowolnie klub, w którym uprawia dobrowolnie sport piłki nożnej zastosowana będzie automatycznie 12-miesięczna karencja, w trakcie której nie może brać udziału w rozgrywkach mistrzowskich w kraju i za granicą." Sprawa jest więc dość poważna, bo ani zawodnik ani klub ze Zgierza nie informowali KS Victoria o podjęciu przez Brauna treningów w MKP Zgierz.

Od siebie powiem tyle - nie warto cwaniakować i nagle znikać z klubu licząc, że wszystko się rozejdzie po kościach. Jeżeli dostaniecie propozycję z silniejszej ligi, to nie sądzę, żeby ktokolwiek z nas rzucał Wam kłody pod nogi... pod warunkiem, że podejdziecie do sprawy dojrzale i o wszystkim nas poinformujecie, wtedy Wasz transfer odbędzie się w atmosferze życzliwości i porozumienia, według reguł nakreślonych przez ŁZPN, o których Zawisza pisze post wyżej. Nie mamy zamiaru blokować niczyich karier żądając cen z kosmosu, jak kiedyś Hynek za Roberta Jarosa. Natomiast jeśli będziecie chcieli cwaniakować, to zaplanujcie sobie roczne wakacje od futbolu.