Rejestracja
Forum FORUM KLUBU SPORTOWEGO VICTORIA ŁÓDŹ  Strona Główna
FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj
Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu  Forum FORUM KLUBU SPORTOWEGO VICTORIA ŁÓDŹ Strona Główna » Victoria Łódź - Seniorzy

Autor Wiadomość
mmassive
Vice Prezes KS Victoria Łódź


Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 160 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie , 27 Wrz 2009, 14:22 Back to top

27.09.2009 niedziela, godz. 12:00
Boczne boisko ŁKS-u, al. Unii 2

KS Tornado Łódź - KS Victoria Łódź 7:1 (3:1)

1:0 10 min., 2:0 23 min., 2:1 Jaros 27 min., 3:1 37 min., 4:1 46 min., 5:1 66 min., 6:1 73 min., 7:1 79 min.

KSV: 13. Łukasz Walczak - 77. Dariusz Dzik, 7. Wojciech Matyńka (w 84 min. zszedł z boiska z powodu kontuzji), 5. Adam Kędzierski (68 6. Tomasz Oszczyk), 25. Maciej Braun (kontuzja w 89 min.), 23. Bartosz Goździk - 8. Robert Sieradzki, 33. Sebastian Łabędzki, 10. Dominik Fijałkowski (46 19. Damian Sasiak, 61 17. Piotr Fibak), 26. Sławomir Krześniak - 22. Robert Jaros (kpt.) (46 9. Zbigniew Franaszczyk).
TRENER: Artur Nabiałek.
Rezerwowi: 4. Piotr Pluciński, 20. Paweł Kuczewski, 18. Patryk Wojech.
Żółta kartka: Dzik.


Ostatnio zmieniony przez mmassive dnia Pon , 28 Wrz 2009, 17:51, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
mmassive
Vice Prezes KS Victoria Łódź


Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 160 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto , 29 Wrz 2009, 21:46 Back to top

Niedzielne derby z Tornadem odbyły się. I w zasadzie tutaj można by skończyć, ponieważ mecz został przez KSV oddany. Czy bez walki, to kwestia dyskusyjna, bo nie mogę odmówić zawodnikom determinacji, ale niestety przypominało to walkę o kawał płótna, który każdy ciągnie w swoją stronę.

Zaczęło się całkiem nieźle. Można powiedzieć, że KSV osiągnął przewagę, aż do 10 min. kiedy po zwlekaniu z wybiciem piłki w lewej strefie obronnej, piłkę przejął zawodnik Tornada, przekazał ją napastnikowi, a ten z najbliższej odległości nie dał szans bramkarzowi. 1:0 dla Tornada. W 23 minucie z pozoru niegroźną sytuację zamienił na gola skrzydłowy Tornada. Mimo wypchnięcia go z "głównego kierunku rajdu", oddał strzał z prawego skrzydła, którego obrońca nie zdążył zablokować i piłka wpadła w długi róg zaskoczonego tym obrotem sprawy bramkarza. W 27 minucie promyk nadziei, a raczej dar niebios, kiedy za użycie "łaciny kuchennej" przez zawodnika gospodarzy sędzia podyktował rzut wolny pośredni, który umiejętnie wykorzystał Sławomir Krześniak podając do Roberta Jarosa, który atomowym uderzeniem dopełnił formalności. Gol kontaktowy mógł być zapowiedzią kolejnych ataków Victorii, niestety - w 37 minucie rzut wolny po faulu Kędzierskiego, wrzutka, piąstkowanie - co prawda za krótkie ale tyle ile sie udało tej piłki bramkarzowi dotknąć, ta spada pod nogi piłkarza Tornada, ten oddaje koledze i 3:1 staje się faktem.
W przerwie jeden z zawodników przyznał, że goli strzeliliśmy więcej, niż stworzyliśmy sytuacji. Niestety, miał rację. Gra Victorii kleiła się jak woda. Co gorsza, tuż przed wyjściem na drugą połowę kontuzję zgłosił Robert Jaros. W jego miejsce wszedł Zbigniew "Jarosław" Franaszczyk. Ponadto zmęczonego Dominika Fijałkowskiego zmienił doświadczony Damian Sasiak. KSV pełni nadziei i dobrych chęci rozpoczęli drugą połowę.

Niestety - Tornado zadało typowy nokaut już w pierwszej minucie drugiego aktu. 4:1 i było po przysłowiowych ptakach. Na domiar złego zaledwie kwadrans po wejściu na boisko kontuzji doznał Sasiak. Jego miejsce zajął Piotr Fibak. Siedem minut później trener miał zamiar zmienić Bartosza Goździka, jednakże w tym samym momencie kontuzję zgłosił Adam Kędzierski i to za niego na plac gry wszedł Tomasz Oszczyk. Tornado kontynuowało rzeź niewiniątek (?) dosłownie i w przenośni. Efektem powyższego były trzy gole (66, 73 i 79 min.) oraz jeden Wojciech Matyńka, który po kolejnym ostrym zagraniu w 84 minucie na wniosek medyków opuścił boisko (po raz kolejny w tej rundzie). Tornado grało rozluźnione, obrońcy gospodarzy zwietrzyli szansę na zdobycie bramek, co spowodowało, że Victoria, głównie za sprawą kontr Fibaka i Franaszczyka stworzyła sobie nieliczne sytuacje strzeleckie - jednakże ani jedna z nich nie znalazła drogi do bramki rywala. W końcowym akordzie spotkania kontuzji kręgosłupa doznał debiutujący w szykach defensywnych Victorii Maciej Braun.

Obserwując mecz z ławki łatwo ferować własne wyroki. Zawsze to łatwiej, niż wyjść na boisko i grać z Wami. Niestety, wraz z kolejnymi traconymi golami kolejni zawodnicy Victorii się wyłączali. Po meczu pretensje były głównie do bramkarza, który powinien (i słusznie) zachować się lepiej przynajmniej w kilku sytuacjach. Niestety, gdyby problem Victorii polegał tylko na obsadzie bramki, to przegrywalibyśmy 4:7, 3:7, 2:7, a tymczasem jedynego gola (sytuację) meczu sprezentował nam sędzia więc alibi w postaci "gramy źle, bo mamy słabego bramkarza" jest łatwe do obalenia. Nie było sytuacji stworzonych - zamierzonych przez KSV. Brakuje charakteru, woli zwycięstwa, które można było obserwować w zeszłym sezonie. Walka jest, ale wygląda to, jakby każdy ciągnął w swoją stronę. Napad narzeka na pomoc, pomoc na obronę, stoper na obrońców, wszyscy na bramkarza... sytuacja jest znana, bramkarze się nam z różnych przyczyn rozeszli po świecie Hrm tak więc gramy tym, co mamy. A powtarzam, gdyby reszta była cacy, to po stronie zdobyczy bramkowej byłoby więcej goli.

Inna sprawa, że póki jeszcze było boisko na Wólczańskiej, to frekwencja na treningach była taka sobie. W porównaniu do ubiegłego sezonu rzuca mi się w oczy jedna rzecz: kontuzje w czasie meczu. Z Tornadem z tego powodu zszedł Jaro, Damian, Kędzia, Wojtas, powinien zejść Zawisza oraz Maciek. Sześciu ludzi. Do tego Badyl, który nie ma siły na cały mecz.
Materiał do przemyśleń dla trenera i dla zawodników.

Teraz coś optymistycznego. Najcięższe mecze już za nami. Teraz gramy ciężki mecz z Mianowem, który jednak również stracił z Tornadem 7 goli, a później z Pisią, która póki co wysokie miejsce w tabeli zawdzięczać może też terminarzowi. Dąbrówka... niby słaba, ale mamy z nią rachunki do wyrównania. Hetman trzeba pojechać. Uważam, że stać nas na V miejsce po tej rundzie (wygrane z Pisią, Dąbrówką i Hetmanem), tylko trzeba przestać siebie krytykować na boisku a więcej pomagać. Spaść nie spadniemy Smile


Ostatnio zmieniony przez mmassive dnia Śro , 30 Wrz 2009, 16:40, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin